Miniony miesiąc był pełen niespodzianek i nieprzewidzianych wydarzeń. Nie wszystkie należały
do przyjemnych, mimo to każde z nich wniosło coś niezwykłego oraz niepowtarzalnego do mojego życia. Ubogacone o nowe doświadczenia moje życie codzienne nie pozostawiło bez zmazy mojej twórczości, ponieważ w tej dziedzinie pojawiło się kilka świetnych pomysłów na nowe opowiadania :)
do przyjemnych, mimo to każde z nich wniosło coś niezwykłego oraz niepowtarzalnego do mojego życia. Ubogacone o nowe doświadczenia moje życie codzienne nie pozostawiło bez zmazy mojej twórczości, ponieważ w tej dziedzinie pojawiło się kilka świetnych pomysłów na nowe opowiadania :)
Owszem, nie wszystkie z nich przetrwały próbę czasu. Niektóre sama uznałam za mało ciekawe, nieistotne, notując skrupulatnie każdy z nich i zapamiętując na przyszłość. W końcu nigdy nie wiadomo, co może się kiedyś przydać ;) Zatem bardzo prawdopodobne, że z czasem powrócę do porzuconych dziś pomysłów bądź przypadkiem odnajdując którąś z notatek, po prostu postanowię poświęcić jej więcej czasu. Inne natomiast (mniej liczne) utworzyły w mojej duszy oraz umyśle spontaniczną erupcję. Nie sposób odciągnąć myśli od tych pomysłów i zająć się czymkolwiek innym, gdyż mimowolnie wyobraźnia pracuje nadal :)
Arbitrini to historia o pozornie przeciętnej, młodej kobiecie wkraczającej w życie. Skończone studia, nowa praca i plany wyprowadzenia się z domu rodzinnego, dzięki czemu zacznie życie na własny rachunek. Ma narzeczonego, a także wierne przyjaciółki oraz niemałe grono znajomych. Rodzina bohaterki nie jest ani nazbyt idealna, ani problematyczna, natomiast jak każda posiada swoje problemy. Wszystko komplikuje się w chwili, gdy w świecie alternatywnym do naszego zaczyna panować chaos. Bóstwa spierają się pomiędzy sobą, natomiast planszą ich rozgrywek ma stać się ziemia, a zamieszkujący ją ludzie - pionkami.
Prawda wychodzi na jaw, tajemnice zostają wyciągnięte na światło dzienne, a ona nie ma prawa głosu. Zgodnie z pradawną przysięgą dziewczyna musi podążyć za swym przeznaczeniem i zająć miejsce przy boku jednego z bóstw. Będąc arbitrem musi być bezstronna, o czym wciąż przypominają jej bogowie. Problem polega na tym, że arbitrem nigdy nie była i będzie niedługo,
człowiekiem jest od zawsze i na zawsze.
Prawda wychodzi na jaw, tajemnice zostają wyciągnięte na światło dzienne, a ona nie ma prawa głosu. Zgodnie z pradawną przysięgą dziewczyna musi podążyć za swym przeznaczeniem i zająć miejsce przy boku jednego z bóstw. Będąc arbitrem musi być bezstronna, o czym wciąż przypominają jej bogowie. Problem polega na tym, że arbitrem nigdy nie była i będzie niedługo,
człowiekiem jest od zawsze i na zawsze.
Szczerze mówiąc, nie wiem jeszcze, w jaki sposób rozwinięty zostanie wątek. Pozwalam działać mojej wyobraźni, w związku z czym nie działam szablonowo i wciąż dokonuję zmian. Zarys widnieje powyżej, jednakże nie gwarantuje, iż nie ulegnie on żadnym zmianą. Jednakże ciekawa jestem czy pomysł,
choć przedstawiony dość ogólnikowo, ma rację bytu i zostanie przyjęty przez Was, kochani,
moich czytelników :)
choć przedstawiony dość ogólnikowo, ma rację bytu i zostanie przyjęty przez Was, kochani,
moich czytelników :)
Ważną kwestią też pozostaje fakt, iż pomysł wejdzie w życie dopiero po zakończeniu autorskiego opowiadania, które piszę obecnie [R.I.A.X. - Wojownicy Czasów Ostatecznych].