Wakacje, wakacje, wakacje i... szkolenie ;)
Niestety nie każdy ma wakacje i może odpoczywać. Obecnie sama jestem w takiej sytuacji, lecz kompletnie
się tym nie przejmuję. Wykorzystuję każdą chwilę czy sposobność, aby zdobyć nowe inspiracje...
się tym nie przejmuję. Wykorzystuję każdą chwilę czy sposobność, aby zdobyć nowe inspiracje...
Dlaczego akurat podczas szkolenia - ktoś mógłby zapytać?
Cóż, odpowiedziałabym prosto. Dla mnie największą inspirację stanowi świat otaczający mnie z każdej strony. Im więcej dociera do mnie bodźców, tym więcej otrzymuję impulsów pobudzających do działania.
Skomplikowane? Z pewnością nie... ;)
Większość moich opowiadań oparta jest właśnie na takich malutkich iskiereczkach. Jedna wypowiedź w trakcie rozmowy, drobna sytuacja zaobserwowana gdzieś na przystanku czy nawet rysunek mojej dwuletniej siostry.
To tylko drobne przykłady popierające słowa i przemyślenia własne na ten temat.
Nie ma rzeczy niegodnej zainteresowania. Przeciwnie. Każda z nich zdolna jest do rozpalenia potężnego ogniska, z którego, niczym feniks z popiołów, rodzą się moje powieści.
Nie ukrywam, a oszukiwać nie będę. Nie każdy posiada zdolność wyobrażenia sobie czegoś i kreowania. Jednak mimo wszystko - i na przekór innym - może spróbować. To nic nie kosztuje ;)
Mam nadzieję, że choć po części udzieliłam odpowiedzi na pytanie, które zadają mi czytelnicy.
Moja wena oraz inspiracje czerpią swe źródło z sytuacji życia codziennego, a poprzez rozbudowaną wyobraźnię wybuchają "pożarem pomysłów" :)
Nie poddawajcie się, ale pozwólcie iskierce wybuchnąć i rozprzestrzenić się :)